W kulturze ludowej, ale i współcześnie ważne chwile związane ze sferą sacrum zaczynają się od Wielkiego Czwartku, który jest początkiem Triduum Paschalnego zakończonego nieszporami w Wielką Niedzielę. Wielki Czwartek w liturgii Kościoła jest pamiątką Ostatniej Wieczerzy oraz ustanowienia Najświętszego Sakramentu i sakramentu kapłaństwa. W ten dzień wieczorem odprawiana jest msza św. zwana Mszą Wieczerzy Pańskiej, upamiętniająca ustanowienie Eucharystii oraz sakramentu kapłaństwa. Po zakończeniu uroczystości następuje przeniesienie Najświętszego Sakramentu do „ciemnicy”, którą stanowi boczna kaplica lub ołtarz. Od tej chwili wszystkie ołtarze są ogołacane z obrusów, krzyży, lichtarzy. Ten kościelny obyczaj przypomina chwilę, kiedy Jezus złożył swe szaty, owinął się w prześcieradło i zaczął umywać nogi swym uczniom. W kościele wyczuwa się nastrój smutku, przygnębienia i żałoby, który potęguje dźwięk kołatek.

W wielkoczwartkowej liturgii w czasie śpiewu Chwała na wysokości Bogu tradycyjnie biją wszystkie dzwony, zaś po odśpiewaniu tego hymnu dzwony i dzwonki zastępuje się kołatkami zwanymi również klekotkami. W dawnych czasach ostatni dźwięk dzwonów przed ich wyciszeniem był sygnałem dla dzieci do obchodzenia trzy razy wkoło domostw, dzwoniąc kluczami i krzycząc: Myszy, szczury do dziury. Obieganie domu miało chronić przed szkodnikami, ale też przed złodziejami.

Dawniej kołatek używano nie tylko w kościele. Gdy milczały dzwony, chłopcy biegali po wsi z kołatkami, czyniąc przeraźliwy łoskot, co miało zapewnić ochronę przed wtargnięciem złych duchów. Używanie kołatek można zaliczyć do pewnego reliktu zaduszkowego, ponieważ Wielki Czwartek w wierzeniach słowiańskich był traktowany jako dzień zaduszny i ten hałas, który należy do najstarszych praktyk magicznych, miał powstrzymać wszelkie zło. Do innych zwyczajów zaduszkowych, które funkcjonowały jeszcze w XIX wieku, należał zakaz prac hałaśliwych, które mogłyby wystraszyć przebywające na ziemi dusze, na przykład mielenia zboża, rąbania drewna, prania bielizny kijankami, używania kieratu. Rozwiązywano też powrósła, by uwolnić dusze pokutujące w węźle. Obowiązywał również zakaz przędzenia i szycia, by nie wplątać pozaziemskiej istoty w materiał. Zwyczajem było rozpalanie ognisk, najczęściej na granicach wsi, ponieważ wierzono, że dusze zmarłych przychodzą do tego ognia, aby się ogrzać.

Wedle dawnych przekonań od Wielkiego Czwartku należało aktywnie uczestniczyć w praktykach religijnych. Przeżycia związane z rozpamiętywaniem wydarzeń biblijnych miały wpływ na życie codzienne mieszkańców wsi. Wielkoczwartkowa cisza, która trwał do Wielkiej Soboty, była związana nie tylko z liturgią Kościoła, ale i zaduszkowymi obrzędami przedchrześcijańskimi.


Oprac. na podstawie materiału przygotowanego przez dr Małgorzatę Dziurę z Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej

Niedziela Palmowa, zwana również Niedzielą Męki Pańskiej, a w polskiej tradycji ludowej Kwietną lub Wierzbną Niedzielą, została ustanowiona na pamiątkę uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, kiedy to mieszkańcy miasta witali Go, machając gałązkami palmowymi. Taki niewielki szczegół, jak rzucanie palmowych liści pod nogi wjeżdżającemu Chrystusowi, dał później nazwę Niedzieli Palmowej, która rozpoczyna Wielki Tydzień. Liturgia Niedzieli Palmowej zakłada odczytanie ewangelicznego opisu powitania Chrystusa w Jerozolimie i poświęcenie palm. W zwyczajach ludowych Niedzieli Palmowej obok interpretacji chrześcijańskiej można odnaleźć dawniejsze wierzenia pogańskie związane z obrzędami wegetacyjno-agrarnymi.

Polskie tradycyjne palmy wielkanocne nie są podobne do tych rosnących na Bliskim Wschodzie, ale symbolizują to samo – radość i triumf. Nasze palmy to gałązki wierzbowe, często upiększane bukszpanem, barwinkiem, cisem czy też widłakiem oraz papierowymi kwiatami. Bez wierzbowych witek nie ma tradycyjnej palmy wielkanocnej. Sama wierzba jako „drzewo miłujące życie” jest symbolem sił witalnych i odradzającego się co roku życia. Gałązki kwitnącej wierzby nazywane „baziami”, „kotkami” czy „kocankami” w przekonaniu ludu wiejskiego posiadały dobroczynną siłę, ponieważ pojawiały się najwcześniej na wiosnę i niosły nadzieję na odrodzenie się życia. Dodatkową nadzwyczajną siłę zyskiwały przez pobłogosławienie ich w kościele. Dzięki święceniu gałązki wierzbowe zostały wyjęta ze sfery profanum i włączone w sferę sacrum.

Z palmą wielkanocną wiązało się wiele wierzeń i praktyk. Nasi przodkowie wykorzystywali ją zaraz po jej poświęceniu, jak i przez cały rok do różnych rytuałów. Po wyjściu z kościoła uderzali się świeżo poświęconymi palmami, po powrocie do domu dotykano nią domowników i zwierzęta. Chłostanie palmą miało pobudzić siły witalne uderzanego i przekazać mu energię, siły żywotne i rozrodcze.

Gałązkom wierzbowym z palm wielkanocnych przypisywano właściwości lecznicze. Po przyjściu z kościoła domownicy mieli połknąć jedną bazię z palmy, by uchronić się od chorób gardła i bólów zębów. Kawałki bazi mieszano z paszą i podawano je zwierzętom, chcąc zabezpieczyć je przed chorobami.

Według ludowych wierzeń poświęcona palma miała zabezpieczać gospodarstwo i domowników przez cały rok. Wierzbowe witki stawiano w oknie podczas burzy, by chroniły budynki od piorunów i pożaru. Uderzano nimi bydło wypędzane wiosną po raz pierwszy na pastwisko. Wkładano pod pierwszą skibę podczas orki, by zabezpieczały uprawy przed wyschnięciem, gradem, szkodnikami i zapewniły wysokie plony, oraz do uli, żeby pszczoły dobrze się rozmnażały i dawały dużo miodu. Apotropeiczne właściwości palmy widoczne są w zwyczaju wbijania krzyżyków palmowych w pole uprawne. W Poniedziałek Wielkanocny gospodarz kropił wodą święconą pola uprawne i wbijał krzyżyki z palmy. Wkładanie palmy w uprawy miało zapewnić obfite plony i zabezpieczyć zboże przed złą aurą.

Poświęcona palma według wierzeń ludowych miała właściwości sakralne, dlatego przechowywano ją do następnego roku za świętym obrazem, a gdy nadszedł czas przygotowania nowej, starą palono, ponieważ jako przedmiot święty nie mogła się poniewierać.

Tradycja wykonywania palm jest szczególnie bogata na Kurpiach i w niektórych miejscowościach Małopolski – Rabce, Lipnicy Murowanej. W czasie Niedzieli Palmowej Łyse na Kurpiach staje się niezwykle kolorową miejscowością, ponieważ tam odbywa się konkurs palm kurpiowskich, które osiągają nieraz długość kilku metrów i są prawdziwymi barwnymi dziełami sztuki. Obecnie najpopularniejszą formą palmy w Polsce jest niewielka, ale bardzo kolorowa palma wileńska upleciona z suszonych kwiatów i traw. Wykorzystuje się tu również kłosy zboża. Wokół wierzbowego patyczka z baziami wite są suche kwiaty i inne rośliny, a całość wieńczy wiecha z naturalnej lub farbowanej mietlicy.

Z Niedzielą Palmową związany był zwyczaj, współcześnie już całkiem zapomniany, „chodzenia z pasyjką”. Jeszcze do początku XX wieku dzieci z ubogich rodzin chodziły od domu do domu i zbierały jajka na święta. Nosiły krzyżyk przybrany zielonymi gałązkami – „pasyjkę”, składały wierszowane życzenia i prosiły o datek. Po otrzymaniu jajek dawały gospodyni krzyżyk do pocałowania i odchodziły.

Niedziela Palmowa połączyła wydarzenia ewangeliczne z dawnymi zwyczajami wiosennymi, w których wykorzystywano gałązki wierzbowe. Dziś jest wstępem do Wielkiego Tygodnia i wprowadzeniem w atmosferę Wielkanocy.


Oprac. na podstawie materiału przygotowanego przez dr Małgorzatę Dziurę z Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej

„Córko moja – prosiła Maryja – spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść Mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię świętą, odmówią jeden różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć Mi będą w intencji zadośćuczynienia”. Te słowa zawierające prośbę Maryi wypowiedziane w dni 10 grudnia 1925 r. w Pontevedra (Hiszpania) są nadal mało znane, a tym bardziej słabo praktykowane w kościele Chrystusowym. W tym dniu Maryja objawiła się s. Łucji z Dzieciątkiem Jezus i pokazała cierniami otoczone Serce...